Wyobraźcie sobie miejsce, gdzie z co drugiej fasady wyziera mural. Tak jest na gdańskiej Zaspie. Ponad pięćdziesiąt murali na wielkoformatowym osiedlu mieszkaniowym. Dla mnie trochę zbyt wiele i zbyt gęsto, nie dałem rady obejrzeć wszystkiego.
Murale w Polsce spowszedniały. Co drugie większe miasto próbuje nimi skusić do przyjazdu turystów. Deweloperzy poprawiają nimi wizerunek peryferyjnych dzielnic. Mural ze street artu stał się orężem w wymianie handlowej. Jednak pierwsze murale na Zaspie powstały przed tą erą. W 1997 z okazji 1000 lecia Gdańska powstało 11 dzieł. Potem cisza na kilkanaście lat. Od 2009 co roku przybywa kilka murali. Jak jest dziś, zobaczycie zaraz.
Murale Gdańsk Zaspa – jak trafić?
Jak trafić do murali? Wpiszcie w nawigację Gdańsk, ulicę Dywizjonu 303. Jeśli potrzebujecie planu zwiedzania i pogłębionych informacji, polecam tę stronę. Ale równie dobrze można po prostu poszwędać się po osiedlu, czy też, nomen omen, powałęsać. Tak, są murale z Lechem Wałęsą. Żart w punkt.
Poniżej mój ranking najciekawszych 1o murali. Ale jak to z gustem, każdy ma swój.
1. Gdańsk Zaspa – Podwójny mural, ul. Bajana 11c i 9a
Mural rozciągający się na dwa budynki zdarza się rzadko, stąd pierwsze miejsce. Wyrobieni znawcy sztuki znajdą w nim nawiązania do polskiego malarstwa. No i można wreszcie użyć słowa dyptyk (!).
2. Gdańsk Zaspa Murale – Przodowniczka pracy (?) z wózkiem na zakupy, ul. Bajana 5a
Chciałoby się napisać, że mural antykonsumpcyjny. Najlepiej wyglądałby na ścianie supermarketu, ale pewnie wtedy mało kto złapałby o co chodzi. Robi wrażenie także na ścianie bloku. Estetyka soc-propagandy.
3. Murale Gdańsk Zaspa – Kostki Rubika, ul. Nagórskiego 9a
O tym kto komu układa w głowie. Autor ponoć myślał o relacji rodzic-dziecko. Ja bez tej wiedzy pomyślałem raczej o meblowaniu głowy przez manipulację. Mocny numer trzy.
4. Murale Gdańsk Zaspa – Turyści, Bajana 7a
Mural o zwiedzaniu świata. Przyznaję, że musiałem doczytać o co chodzi. Ale bardzo moja estetyka. No i sami rozumiecie: turysta robi zdjęcie muralowi o turystach robiących zdjęcia. Incepcja.
5. Murale Gdańk Zaspa – Sprzątacz, ul. Dywizjonu 303 17a
Na Zaspie kolor wali po oczach z każdej z ścian, winne są nie tylko murale ale i termomodernizacja. Tu, podobnie jak w numerze 4, mamy pracę oszczędną w wyrazie. Robotę robi szara fasada i niewielka postać zamiatającego mężczyzny. Lokalny dozorca Anioł.
6. Murale Gdańsk Zaspa – Nagły Atak Robotów, ul.Bajana 9a
Mural wpisuje się w kontekst – monumentalne bloki (maszyny do mieszkania?) i wielkie roboty – całość jakoś dziwnie do siebie pasuje. Mi przywodzi jeszcze na myśl japońskie kreskówki.
7. Murale Gdańsk Zaspa – Budowa Jednostki, ul.Dywizjonu 303 5f
Praca namalowana z okazji 30 lecia powstania Solidarności. Surowy jak blok na którym się znajduje. Nieprzekolorowany.
8. Murale Gdańsk Zaspa – Przeminęło z Wiatrem, ul.Nagórskiego 7a
Schematyczny i wieloznaczny. Rozpikselowana scena z filmu przeminęło z wiatrem. Ale można tam zobaczyć w sumie to, co się chce.
9. Murale Gdańsk Zaspa – Środki Transportu, Nagórskiego 5c
Samochody, statki, samoloty, jest nawet kosmonauta. I satelita. Trochę jak z książek dla dzieci, ale cały czas nie jest infantylnie.
10. Murale Gdańsk Zaspa – Biegnące Postacie, Nagórskiego 11a
Na koniec coś lekkiego, 5 poruszających się postaci. Ich wymowa jest mi bliżej nieznana, ale znowu doceniam oszczędne operowanie kolorem i wpisanie się w kontekst- podziały na muralu korespondują z elewacją budynków.
Murale na Zaspie – jednak nadmiar i przesyt
Po obejrzeniu części murali skapitulowałem, nie miałem już ochoty oglądać kolejnych. Chociaż żałuję, bo kilka prac z pewnością mogłoby trafić do powyższego zestawienia. Jednak kumulacja takiej ilości dzieł na ograniczonej przestrzeni trochę odbiera przyjemność z ich oglądania, Czułem się trochę jak w wesołym miasteczku z muralami.
Sytuacji nie poprawiają kolory elewacji budynków. Nie wiem, czy przy takim bogactwie naściennej sztuki wszystkie bloki nie powinny być w jednym, stonowanym kolorze. A już malowanie wejść do klatek zakrawa trochę o przesadę. Za dużo, zbyt kolorowo.
Kraty Polskie – niespodziewany suplement z wizyty na Zaspie
Od jakiegoś czasu zbieram się do wpisu pod wielce znaczącym tytułem Kraty Polskie. Jakież bogactwo znalazłem na Zaspie! Przy okazji polecam tematyczny profil na Instagramie: Kratki Furtki Płotki. Tam znajdziecie więcej twórczości w tej estetyce.