Tallin – Street Art zamiast zabytków

Co zobaczyć w Tallinie Street Art w Telliskivi

Nie zrozumcie mnie źle – tallińska starówka jest godna uwagi, zresztą jeszcze o niej napiszę. Tym razem jednak zamiast zabytków Tallina serwuję porcję street artu w postindustrialnym sosie. Tej pozycji nie ma jeszcze na liście UNESCO, co nie znaczy, że można ją pominąć. Sami zobaczcie, dziś dużo zdjęć.

Co zobaczyć w Tallinie industrial Street Art

street art w Tallinie

Telliskivi – pofabryczny kompleks w Tallinie

Jeden z przyjemnych dni w estońskiej stolicy spędziłem w Telliskivi – pofabrycznym kompleksie zamienionym na centrum lokalnej hipsterki. Oficjalna nazwa – Telliskivi Kreatywne Miasto – brzmi niezbyt zachęcająco. Jeśli jednak szukacie street artu i starych pofabrycznych zabudowań, to dobrze trafiliście.

Pofabryczne zabudowania w tallinie

Tallin Street Art_62

atrakcje Tallina Telliskivi

Tallin Street Art_42

silosy w Tallinie

Tallin industrialny

Dla chętnych są też sklepy z artykułami nie-pierwszej potrzeby (wszelkiej maści dizajn, kosmetyki z mchu i takie tam). Dla wszystkich dobre żarcie i całkiem niehipsterski bazar z zaopatrzeniem od artykułów spożywczych, przez starzyznę, po socjalistyczne dewocjonalia i nagrobki. Sami więc widzicie, że oferta dla każdego.

bazar w Tallinie

antyki w Tallinie

Telliskivi Tallin

estońskie nagrobki

Kolejowe korzenie Telliskivi

Telliskivi znajduje się niedaleko dworca kolejowego i całkiem blisko starówki. Pierwsze budynki powstały tu jeszcze w dziewiętnastym wieku na potrzeby estońskiej kolei i te kolejowe korzenia nadal w kompleksie widać. Poza nieużywanymi torami kolejowymi znajdziecie tu całkiem używane wagony kolejowe, można w nich zjeść obiad.

tory w Tallinie

gdzie zjeść w Tallinie

estoński wagon kolejowy

Tallin Twarz na ścianie

Hipsterka z ludzką twarzą

W obecnym kształcie miejsce funkcjonuje od 2009 roku i porównując je z podobnymi miejscami w Polsce (na przykład warszawskim Soho Factory) muszę przyznać, że funkcjonuje całkiem nieźle. Jest sporo ciekawej sztuki ulicznej, poza nietanimi sklepami jest zupełnie demokratyczny bazar bez wielkiego zadęcia. A i zjeść można bez widma bankructwa. Co prawda nieuniknione widmo gentryfikacji czai się już w okolicy. Tuż obok, w dzielnicy Kalamaja, między podniszczonymi, drewnianymi budynkami deweloperzy leją beton pod apartamentowce.

świetny mural w Tallinie

pchli targ w Tallinie

Tallin potwór przy oknie Street Art

Tallin kwietnik

Ale samo Telliskivi ma przyjemny, nie nazbyt elitarny charakter. Chociaż, kiedy chciałem do obiadu zamówić kwas chlebowy, kelnerka spojrzała na mnie z wyraźnym wyrzutem. Zapewne popełniłem podobny nietakt, jak zamówienie żętycy na warszawskim Placu Zbawiciela. Przypis dla mlekosceptyków: żętyca to serwatka z mleka owczego. Przypis dla pozostałych: Plac Zbawiciela to epicentrum stołecznej hipsterki.

Tallin Street Art_52

Tallin Street Art_16

Tallin Street Art_19

Tallin Street Art_46

Tallin Street Art_51

Nadal sporo ceglanych hal stoi pustych, więc pojawienie się nowych atrakcji to tylko kwestia czasu. Ja odpocząłem w Telliskivi od nieco sztywnej i oficjalnej starówki. Wpadnijcie tu, jeśli zmęczy Was średniowieczna zabudowa.

Tallin Street Art_21

Tallin Street Art_24

Tallin Street Art_26

Tallin Street Art_27

Tallin Street Art_33

Tallin Street Art_38

Tallin Street Art_39

Tallin Street Art_66

Tallin Street Art_69

Tallin Street Art_70

Tallin Street Art_72

Tallin Street Art_73

Tallin Street Art_74

Tallin Street Art_75

Tallin Street Art_57

 

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *