Stare Miasto w Kotorze to główna atrakcja turystyczna Czarnogóry. Co oznacza niestety zwiedzanie Kotoru w tłumie, chyba, że zaplanujecie wizytę poza sezonem. Ale nawet wtedy warto mieć w odwodzie plan na ucieczki od zadeptanych atrakcji. Ucieczki w górę, do Twierdzy św. Jana. Nie będziecie tam sami, ale powinno być luźniej. A widoki z góry są warte pokonania 1350 schodów, a nawet wydania 8 euro na bilet wstępu.
1. Nocleg w Kotorze czy parking w Kotorze?
Jeśli przyjeżdżacie do Kotoru samochodem, przygotujcie się na dłuższe poszukiwanie parkingu. No i na wydatki, od 80 eurocentów do nawet 3 euro za godzinę przy samym wejściu na starówkę. Alternatywą może być nocleg w bliskiej okolicy starego miasta, zwłaszcza, że Kotor to całkiem wygodna baza do zwiedzania innych miejsc w Zatoce Kotorskiej. Oczywiście szukajcie kwatery z parkingiem. Ja spałem w Apartamentach Kordić, 15 minut na piechotę od Starego Miasta, generalnie w tych okolicach (w kierunku Dobroty) znajdziecie sporo dobrych miejscówek.
2. Mury Obronne w Kotorze
Historia miasta sięga przypuszczalnie czasów przed naszą erą, kiedy założono tu port. Po drodze rzez miasto przewinęli się Grecy i Rzymianie. Obecny wygląda miasta to w dużej mierze efekt panowania Wenecjan, którzy rządzili tu przez kilka wieków. Świetnie zachowana średniowieczna zabudowa, pałace, kościoły, to wszystko przyciąga do Kotoru turystów chcących poczuć klimat miasta sprzed wieków.
Już same mury obronne, zwłaszcza od strony rzeki Skurdy, robią wrażenie pokazują skalę dawnej świetności Kotoru. Spójrzcie też w górę, bo dzisiejszą wycieczkę skończymy na pobliskim wzgórzu.
3. Bramy miejskie w Kotorze – Brama Morska, Północna i Południowa.
Na starówkę najpewniej wejdziecie przez główną Bramą Morską. Powstała w czasach weneckich, stąd widniejący na niej skrzydlaty lew, symbol Wenecjan. Przed bramą znajdziecie informację turystyczną, mapka przyda się na wąskich, wijących się uliczkach Kotoru.
Brama Północna, od strony rzeki, szczególnie malowniczo wygląda wieczorem, kiedy światła odbijają się w wyślizganych przez odwiedzających kamieniach i wodach rzeki Skurdy. Jeśli odczuwacie przymus zaliczenia wszystkich atrakcji, poszukajcie jeszcze Bramy Południowej.
4. Plac Broni i Wieża Zegarowa w Kotorze
Po wejściu przez Bramę Morską znajdziecie się na Placu Broni, gdzie stoi wieża zegarowa. Przed nią traficie na charakterystyczną, trójkątną konstrukcję. Zagadkowy trójkąt okazuje się być dawnym miejskim pręgierzem. Jeśli nie czujecie na plecach oddechu wycieczki wylewajacej się właśnie z wycieczkowego statku, Plac Broni będzie przyjemnym miejscem na kawę.
5. Katedra św. Tryfona w Kotorze
Kościół poświęcony patronowi miasta, z bogatą historią i pechem do lokalnej tektoniki: na przestrzeni wieków trzykrotnie demolowały go trzęsienia ziemi. Najpierw w czternastym, potem siedemnastym, a ostatnio, całkiem niedawno, w 1979 roku. W kolejnych odbudowach zmieniały się style architektoniczne, początkowy styl romański ustąpił renesansowi, doszły elementy barokowe, a na końcu historia zatoczyła koło i Tryfon wrócił do romańskich początków. Z ciekawostek: lewa wieża jest niższa od prawej o 2 metry – przy jednej z rekonstrukcji zabrakło środków dokończenie wieży.
6. Plac Prawosławny i Cerkiew Św. Łukasza
Obecnie cerkiew prawosławna, pierwotnie kościół katolicki. Mała budowla w stylu romańskim powstała pod koniec dwunastego wieku, z czasem doczekała się barokowych naleciałości w postaci dzwonnicy.
7. Alternatywne atrakcje Kotoru: koty, zaułki i pranie
Prawdopodobnie każdy bloger napisał już żartobliwie, że nazwa miasta wzięła się od kotów wałęsających się po starówce, zatem ja już nie muszę. Napiszę tylko, że kociarze napotkają na pewne trudności w zwiedzaniu Kotoru, liczba futrzastych dystraktorów jest olbrzymia. Muzeum kotów także znajdzie się dla chętnych, a jakże.
Na głównych szlakach starego miasta trudno o chwilę samotności, zwłaszcza, gdy akurat do portu zawinął statek wycieczkowy. Od czego jednak są zaułki. Te w Kotorze nie zawodzą i już dwa kroki od uczęszczanej marszruty jesteście sam na sam z wiekową zabudową. Czasem także ze świeżo rozwieszonym praniem.
8. Kotor – schody do twierdzy i kościół MB od Zdrowia
Przyjemna strona zwiedzania Kotoru poza sezonem to nie tylko brak tłumów, ale też bezpłatne wejście do twierdzy św. Jana. W sezonie jednak zapewne nawet 8 euro nie zniechęci Was do ucieczki z potoku współturystów. Jak dotrzeć do schodów prowadzących na wzgórze? Szukajcie charakterystycznej bramy, nieopodal północnego wejścia na starówkę.
Kusząca jest oczywiście perspektywa zobaczenia starówki z góry, ale i sama droga prowadząca zakosami zbocza dostarcza wrażeń. Po drodze miniecie malowniczy kościół Matki Boskiej od Zdrowia, trudno się oprzeć i nie pstryknąć landszaftu z tym budynkiem na tle panoramy Kotoru. Zobaczcie zresztą sami.
9. Twierdza św. Jana w Kotorze
Grubo ponad tysiąc schodów nie pokona się samo, ale nie odpuszczajcie. Na szczycie czeka nagroda w postaci jeszcze lepszych widoków i pozostałości twierdzy świętego Jana na Samotnym Wzgórzu.
Na końcowym etapie wspinaczki robi się jeszcze ciekawiej, bo musimy pokonać pozostałości zabudowań twierdzy, przechodzimy przez otwory drzwiowe, a czasem całe pomieszczenia. Trzeba uczciwie napisać, że części z nich daleko do oryginalnej, weneckiej zabudowy, przypominają raczej betonowe bunkry. Tak, czy inaczej, warto dotrzeć na górę i stanąć pod flagą, którą kilkadziesiąt minut wcześniej widziało się ze starego miasta.
10. Beton w Kotorze – budynek Jugoptrolu
Niedaleko murów starówki znajdziecie atrakcję niszową, dla fanów brutalizmu i socmodernizmu. Zwróćcie uwagę na ciekawe, betonowe markizy. Czarnogórskie przedsiębiorstwo naftowe powstało w 1947, obecnie należy do kapitał greckiego. Budynek w Kotorze jest opuszczony, co nie przeszkadza w podziwianiu fasady.
11. Restauracje – gdzie zjeść w Kotorze
Nie trafiłem w Kotorze na zachwycającą gastronomię, było raczej drogo i przewidywalnie. Jak to często w turystycznych miejscach.
Kotor gdzie zjeść – Konoba Galerija
Lokalizacja na nadbrzeżu, w menu sporo ryb i owoców morza. Zupa rybna jak wszędzie, risotto z krewetkami niezbyt szałowe. Menu można sprawdzić tu.
Kotor gdzie zjeść – Galion
Galion to wyższa półka, szczególnie cenowa, chociaż restauracja zlokalizowana nieopodal poprzedniej. Widoki z przeszklonej sali są przednie, atmosfera z tych nieco nadętych. Ceny przypominają włoskie, jakość od włoskiej odbiega. Raczej nie warto.
Żeby nie zostawiać Was sam na sam z makaronem, na koniec jeszcze kilka widoków Kotoru. W końcu nie przyjeżdżacie tu dla jedzenia. Do twierdzy św. Jana można się wspiąć choćby z paczką kabanosów w plecaku.
