Zwiedzanie atrakcji Kiszyniowa wymaga pewnej determinacji. Już w samolocie do stolicy Mołdawii usłyszałem, że w Kiszyniowie nie ma nic, co warto zobaczyć. Inni napotkani kiszyniowianie także nie byli przekonani do turystycznych walorów miasta. Czy zatem zwiedzanie Kiszyniowa to misja z góry skazana na porażkę? Zobaczcie sami, zapraszam.
1. Łuk Triumfalny w Kiszyniowie, pocztówkowa atrakcja Kiszyniowa
Łuk triumfalny to najbardziej znana widokówka z Kiszyniowa. Sami przyznacie, że zaczyna się niezbyt imponująco? Budowla powstała w połowie dziewiętnastego wieku z okazji jednego ze zwycięstw imperium rosyjskiego. Do niedawna mieściła w sobie całkiem solidny dzwon. Miał wisieć w dzwonnicy pobliskiej katedry, ale się nie zmieścił.
2. Kiszyniów Atrakcje – Sobór Narodzenia Pańskiego i Park Katedralny
Sobór powstał kilka lat przed Łukiem Triumfalnym, neoklasycystyczna budowla stanowi główną katedrę mołdawskiego kościoła prawosławnego. Całość postawiono na planie krzyża greckiego, a wejścia strzeże sześć kolumn. W zestawie znajdziecie jeszcze dzwonnicę. I bardzo przyjemny park dokoła.
Na obrzeżach parku ulokował się sporej wielkości targ kwiatowy, czynny do późna. Nie wiem co zrobicie z tą praktyczną informacją florystyczną, ale doceńcie proszę, że staram się przedstawić jak najszerszą gamę kiszyniowskich atrakcji.
3. Wieża Ciśnień w Kiszyniowie ( i Muzeum Miejskie)
Powody aby odwiedzić Muzeum Miejskie w Kiszyniowie są przynajmniej dwa. Po pierwsze ulokowane jest w dawnej wieży ciśnień, co samo w sobie stanowi już pewną atrakcję dla lubujących się w zabytkach natury technicznej. A skoro wieża, to i drugi powód: na szczycie liczyć możecie na porządną panoramę Kiszyniowa. Zobaczycie z góry parki, bloki w okolicy i na odległych wzgórzach, ba! widać nawet jezioro. Do jeziora jeszcze wrócimy.
Tymczasem z kronikarskiego obowiązku nadmienię jeszcze, że jak to w muzeum, znajdziecie tu sporo artefaktów z dawnych lat. Czyli mapy, zdjęcia, stare gazety, i tym podobne. Do tego dużo chodzenia po schodach, wysokość wieży to dwadzieścia dwa metry.
4. Kiszyniów Atrakcje – Pomnik i Park Stefana Wielkiego
Nie jest niespodzianką, że przy wejściu do Parku Stefana Wielkiego wita Was pomnik Stefana Wielkiego. Ale już w samym parku pomnikowo nie jest. W parku toczy się życie przez duże Żet: spacery zakochanych par w fazie euforycznej, małoletni bratający się z fontanną czy brawurowe potańcówki dla seniorów. Jest też protest okupacyjny przeciw rozbiórce modernistycznego pawilonu. Sami widzicie, że w tym parku każdy znajdzie coś dla siebie.
5. Mural z Wałęsą w Kiszyniowie
Jeśli lubicie szukać w podróży akcentów związanych z Polską, mural z Wałęsą oferuje taką możliwość. Ja akurat wyjeżdżam głównie po to, żeby zobaczyć coś, czego nie widziałem. Ale mural z Solidarnością sam wepchnął się w kadr podczas jednej z wielu przesiadek. Malowidło wpisane w kontekst nadszarpniętych przez czas i samowolę budowlaną bloków wygląda niepokojąco.
Dzieło powstało w 2014 roku z okazji 25 lecia obalenia komunizmu, w ramach tej akcji wymalowano również ściany w Bukareszcie. Rafał Roskowiński, który stworzył kiszyniowski mural, jest także autorem między innymi znanego, wielkoformatowego portretu Wałęsy na gdańskim osiedlu Zaspa.
6. Brutalistyczna Architektura Kiszyniowa
Brutale to dla mnie absolutny numer jeden jeśli chodzi o atrakcje Kiszyniowa. O tym, że warto w mołdawskiej stolicy podążyć śladem betonu, przekonuję tu. Zdaję sobie jednak sprawę, że betonowy przewodnik to rzecz nieco niszowa. Dlatego następna atrakcja jest skierowana do szerokiej publiczności.
7. Kiszyniów Atrakcje – Wesołe Miasteczko
Nazwa Parcul de Distractii brzmi pociągająco, w końcu mała dystrakcja jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Oldskulowy wygląd rozrywkowych konstrukcji jest odpowiedzią na pytanie: gdzie podziały się wesołe miasteczka, które kilkanaście lat temu objeżdżały Polskę. Atrakcja dla posiadaczy wszechstronnego ubezpieczenia medycznego, tak na wszelki wypadek.
8. Park Valea Morilor w Kiszyniowie
Valea Morilor to pokaz siły kiszyniowskich parkowców. Przede wszystkim, jest jezioro (które widzieliście już z tarasu miejskiego muzeum). Ale najważniejsze są okazałe schody, czego tam nie ma! Kolumnada, fontanna, ozdobne wazy, stopnie wodne, szpaler prężących się latarni, a na szczycie rzecz jasna flaga. Życia może nie starczyć na zgłębienie symboliki bogatych zdobień i antycznych konstrukcji. Szczerze zalecam.
9. Bazar w Kiszyniowie – Piata Centrala
Wytrawny podróżnik stawia sobie często za cel zobaczenie prawdziwego życia mieszkańców odwiedzanego kraju. Gdzie jeśli nie na miejskim bazarze? Piata Centrala uczyni za dość fantazjom miłośników lokalnego jedzenia, podrabianych marek odzieżowych i zelektryfikowanych sprzętów gospodarstwa domowego. Bazar blisko dworca autobusowego, więc zapewne traficie tam zmierzając choćby do Nadniestrza.
10. Co pić w Kiszyniowie? Kwas chlebowy!
W kiszyniowskim, sierpniowym upale stoiska z kwasem chlebowym to prawdziwe wybawienie. Do tego dyspozytorzy kwasu idealnie odpowiadają na zapotrzebowanie: nie ma upału – nie ma stoisk, temperatura rośnie – proszę bardzo, lejemy kwas. Ceny rzecz jasna przystępne.
11. Kiszyniów – gdzie zjeść?
La Placinte to sieciówka z lokalnym jedzeniem. Ja sprawdziłem tę lokalizację: BUL. ȘTEFAN CEL MARE ŞI SFÂNT, 182, SEC. CENTRU (obok parku katedralnego) i możecie wierzyć lub nie, ale niczego więcej nie trzeba już w Kiszyniowie szukać jeśli chodzi o tradycyjne jedzenie. Są nadziewane rozmaicie placki (placinte), małe gołąbki, roladki z bakłażana, solianka oraz rzecz jasna mamałyga i mołdawskie wino. Smuci tylko fakt, że zamykają już o godzinie 22.
12. Autobusy, Trolejbusy i Marszrutki w Kiszyniowie
Transport publiczny w Kiszyniowie działa sprawnie, a mieszkańcy zawsze chętnie doradzą w wyborze trasy. Trolejbusy w Polsce jeżdżą już tylko w trzech miastach, więc warto w Kiszyniowie skorzystać z okazji i przejechać się autobusem na sznurku. Bilety jak w porządnym środku transportu, sprzedaje pokładowa bileterka. Bilet kosztuje dwa lub trzy leje w zależności od tego czy jedziecie autobusem czy trolejbusem.
Do tego marszrutki, czyli pozycja obowiązkowa tej części świata. W ten sposób dojedziecie nie tylko z lotniska do miasta (szukajcie na lotnisku marszrutki numer 165, jedzie do centrum Kiszyniowa), ale też do Republiki Nadniestrzańskiej czy innych pozastołecznych atrakcji Mołdawii. Pod względem logistycznym, Kiszyniów jest najrozsądniejszą bazą do zwiedzania kraju.
Atrakcje Kiszyniowa mają jedną, niezaprzeczalną zaletę. Jeśli przegapicie którąkolwiek z nich, nadal będziecie mogli spać spokojnie. Bo nie ma tu klasycznych, przewodnikowych pozycji obowiązkowych (chyba, że szukacie brutalistycznej architektury, wtedy nie odpuszczamy). A jednocześnie można w Kiszyniowie spędzić przyjemnie czas, szczególnie latem.