Kopalnia soli w Wieliczce jest jak zestaw obowiązkowy „kawa i wuzetka” w filmie Miś. Zestawu nikt nie zamawiał, a każdy dostał. Otóż do Wieliczki też nikt się nie wybierał, ale prawie każdy był – to sztandarowy punkt wycieczek szkolnych, kolonii i wszelkich kursokonferencji w Krakowie. Pierwszy raz odwiedziłem Wieliczkę jakieś dwadzieścia pięć lat temu, niedawno wybrałem się ponownie. I miejsce to jest dla mnie jednym z dowodów, że warto odwiedzać rzeczy z listy UNESCO. Chociaż sam skrót kojarzy się dość sztywno i urzędniczo, to do tej pory chyba każda pozycja z listy którą widziałem była ciekawa i w jakiś sposób unikalna. Może poza warszawską starówką, ale to już temat na osobną opowieść.
O co chodzi z listą UNESCO
Tak jak każdy był w Wieliczce, tak pewnie i każdy o liście UNESCO słyszał. Warto jednak odrobić pracę domową i poczytać o co z listą tak naprawdę chodzi. Szczegóły w wersji oficjalno-urzędniczej znajdziecie na stronie: http://www.unesco.pl/kultura/dziedzictwo-kulturowe/swiatowe-dziedzictwo/
Początki Listy Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego, bo tak brzmi oficjalna nazwa, sięgają roku 1968, kiedy UNESCO zaczęło zastanawiać się nad kryteriami na podstawie których można wybrać najcenniejsze i najbardziej wartościowe miejsca na świecie. Pierwsza lista powstała w 1972 i pośród dwunastu obiektów na świecie znalazły się aż dwa z Polski: Kopalnia Soli w Wieliczce i Stare Miasto w Krakowie. Dziś na liście znajduje się 14 obiektów z Polski i oprócz typowych zabytków jak zamki, kościoły czy starówki znajdziemy na niej także Puszczę Białowieską. W 2103 roku do Wieliczki dopisano też kopalnię w Bochni. Żeby znaleźć się dziś na liście, obiekt musi mieć „unikatową wartość uniwersalną” i spełniać jedno z dziesięciu kryteriów.
Dlaczego zatem Wieliczka znalazła się na liście?
Otoż spełnia kryterium numer 4, czyli jest „wybitnym przykładem typu budowli, zespołu architektonicznego, zespołu obiektów techniki lub krajobrazu, który ilustruje znaczący(e) etap(y) w historii ludzkości”. Brzmi groźnie, a przynajmniej nudno. Nie warto się jednak zrażać, bo wizyta w kopalni to całkiem ekscytująca rzecz. Zwłaszcza jeśli zamiast tradycyjnej trasy turystycznej wybierzecie trasę górniczą. Wtedy dostaniecie kombinezon, hełm i górnicze zadanie do wykonania. Ale nawet zwykła trasa robi wrażenie. W końcu jesteście na terenie najstarszego polskiego przedsiębiorstwa, sól wydobywa się tu od ponad 700 lat. Dziś to raczej przedsiębiorstwo turystyczne z ofertą dla każdego: od dzieci (trasa Solilandia) po firmy szukające miejsca na imprezy. A także uzdrowisko i czterogwiazdkowy hotel.
Lista lepsza niż się wydaje
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że lista UNESCO nie ma takiego powabu, jak ranking miejsc Lonely Planet, czy choćby ranking najlepszych, za przeproszeniem, destynacji z dowolnego portalu. Powiedzmy sobie wprost: UNESCO nie jest sexy. Zawiera w sumie 1007 obiektów z całego świata, jednak cała ta urzędowa otoczka może być dla niektórych zniechęcająca.
Jednak ta sama biurokratyczna ścieżka i lista kryteriów gwarantują, że warto odwiedzić miejsca z listy, bo nie znalazły się na niej przypadkiem. Czego w przypadku innych rankingów nie możecie być już tacy pewni.