Konstancin to jedyne uzdrowisko na Mazowszu. Zatem poszukujący sanatoryjnych klimatów w pobliżu Warszawy nie mają specjalnego wyboru. Czy jednak park zdrojowy i tężnia to jedyne atrakcje Konstancina? Otóż nie. Przynajmniej ja przyjechałem tu w zupełnie innym celu.
O podwarszawskim Konstancinie bywa głośno zwykle z powodu jego znanych mieszkańców. Faktycznie, miejscowość upodobali sobie ludzie znani i zamożni. Na szczęście bilet wstępu do tężni jest sporo tańszy niż zakup rezydencji.
Tężnia w Konstancinie
Tutejsza inhalatornia działa już od przeszło czterdziestu lat i korzysta z lokalnego ujęcia słonej wody, odkrytego w w 1956 roku. Spacer w oparach solanki kapiącej z gałązek tarniny ma korzystnie wpływać na zdrowie i leczyć wiele schorzeń. Słowo-klucz: haloterapia, czyli lecznicze wykorzystanie soli.
Sama konstrukcja nie jest jest może równie widowiskowa co na przykład w Ciechocinku, ale w upalny dzień przyjemnie się schłodzić, zwłaszcza przy grzybku rozpylającym solankowy aerozol. Nabierzcie sił, bo ruszamy dalej.
Konstancin, Park Zdrojowy
Park Zdrojowy w Konstancinie wyposażony został w typową małą architekturę: place zabaw, pomnik czy oczywiście ławeczki. Próżno tu jednak szukać klasycznego sanatoryjnego klimatu. Może to bliskość stolicy, może ciepły weekend z mnóstwem odwiedzających. W każdym razie nie zagrzałem tu długo miejsca.
Jedyną ciekawostkę stanowi zabytkowa lokomobila parowa. Czym się różnił ten wynalazek od lokomotywy? Lokomobila to maszyna parowa, przenośna, ale nie napędzana przy użyciu pary. Może za to napędzać inne maszyny. Czyli coś na kształt dzisiejszych generatorów prądu – można je przemieścić, ale nie są samobieżne. Konstancińska maszyna parowa liczy sobie ponad 100 lat.
Zabytkowe wille w Konstancinie
Celem dzisiejszej eskapady są konstancińskie wille. Rzecz jasna nie interesują nas ekskluzywne rezydencje lokalnych magnatów czy podglądanie zza parkanu prywatnego życia celebrytów. Chodzi o ukryte pośród drzew zabytkowe wille, często w stanie rozkładu i z niepewną przyszłością. Ale z jaką przeszłością!
Willa Maryla, ul. Sienkiewicza 19
Nie chodzi bynajmniej o dom Maryli Rodowicz, a o dawny konstanciński pensjonat. Powstał na początku ubiegłego wieku i jak wiele tutejszych willi został po II Wojnie przejęty przez skarb państwa na mieszkania komunalne. Funkcję mieszkaniową pełni do dziś, ale stan techniczny nawet dla laika nie pozostawia złudzeń – bez generalnego remontu przyszłość nie jawi się różowo.
Rzut oka na kształt okien pozwala rozpoznać styl neogotycki, ale drewniane ornamenty przywodzą też na myśl architekturę zakopiańską. Chociaż źródła utrzymują, że budynek nawiązuje do stylu szwajcarskiego. I nie jest to w Konstancinie przypadek odosobniony.
Willa Zameczek w Konstancinie, ul. Sobieskiego 19
Willa przy Sobieskiego 19 powstała dwa lata wcześniej niż Pensjonat Maryla. Zabite okna wskazują, że mieszkańcy już dawno się wynieśli, a stan elewacji i dachu woła o sporo budowlanej troski. Architektonicznie to ponownie miks stylów- trochę góralszczyzny, a trochę neorenesansu.
Willa Gryf, Konstancin ul. Sobieskiego 13
Nieopodal, także na leśnej działce, stoi kolejna willa. Tu macie unikalną szansę zobaczyć ją w stanie sprzed remontu. Dziś wygląda już znacznie lepiej i mieści bibliotekę oraz świetlicę. Wokół znajdziecie plac zabaw i siłownię dla dorosłych. Gryf nawiązuje od stylu niemieckiego, stąd elementy szachulcowe na elewacji.
Willa Leonówka- Sosnówka, Konstancin ul. Mickiewicza 3
Kiedyś szkoła, potem ośrodek wypoczynkowy FSO. Ciekawe snycerskie zdobienia kontrastują z dzisiejszym stanem technicznym i ponurym blaszanym dachem. Chyba trochę strach wyjść na taki balkon, mimo, że wygląda bardzo klimatycznie.
Willa Zorza, ul. Sobieskiego 16
Wracamy na ulicę Sobieskiego. Tym razem trochę inna stylistyka, bo stoimy przed willą neoklasycystyczną. Nie moje klimaty, ale nadal szkoda, że nikt nie docenił i nie doinwestował tego budynku.
Wieża Ciśnień w Konstancinie, róg ul. Sienkiewicza i Żeromskiego
Na koniec trochę inne budownictwo. Wieżę ciśnień podziwiać można tylko zza płotu. Konstrukcja z 1899 roku stanowiła część systemu wodociągowego. Czerwona cegła i ornamenty przywodzą na myśl wieżę obronną lub niewyrośniętą latarnię morską. Niestety dziś brak pomysłu na zagospodarowanie tego ciekawego zabytku techniki.
W Konstancinie znajdziecie około setki zabytkowych willi, nie sposób tu wymienić wszystkich. Mam nadzieję, że sami znajdziecie równie ciekawe okazy co ja. Bo zdecydowanie warto opuścić park zdrojowy i wybrać się na poszukiwanie pozostałości dawnego Konstancina.