Pełna lista tego co warto zobaczyć w Karkonoszach mogłaby nie zmieścić się na serwerze. Tym razem proponuję zwiedzanie na kilka dni: trochę chodzenia po szlaku, a dla regeneracji zbolałych mięśni kilka atrakcji bez wspinania.
Karkonosze to chyba moje ulubione polskie góry. Bez całego bagażu góralszczyzny, który w Tatrach bywa męczący. Stężenie turysty ma metr kwadratowy też nieco niższe. Wysokości nadal konkretne więc będzie się czym pochwalić po powrocie, a widoki jak na prawdziwe góry przystało. Czego chcieć więcej?
1. Zwiedzanie Karkonoszy zacznij od Śnieżki
Najwyższy szczyt Karkonoszy (tysiąc sześćset dwa) nie jest specjalnie trudny do zdobycia. Na poziom tysiąc trzysta z hakiem możecie wjechać wyciągiem krzesełkowym z Karpacza. Od stacji na Kopie do schroniska Ślaski Dom jakieś 20 minut, a potem jak w dobrej grze komputerowej: macie 2 drogi do celu. Poziom znany z gry Quake jako „hurt me plenty” to droga po kamieniach i ostro pod górę (25 minut, bolą nogi, po co mi to było), poziom „as easy as killing with axe” to Droga Jubileuszowa, spacer jak po kostce Bauma (40 minut, nikt nie musi wiedzieć, a na zdjęciu na insta będziecie mniej spoceni). Z tym, że nie pamiętam z której to gry.
Czy poza potrzebą zdobycia najwyższego szczytu coś uzasadnia tę eskapadę? Owszem: zabudowania na Śnieżce to chyba najciekawsze architektonicznie schronisko jakie widziałem w Polsce. Charakterystyczne trzy dyski przywodzą na myśl UFO (czy też NOLe jak chcieliby językowi puryści). Ukończone w połowie lat siedemdziesiątych mieści obserwatorium meteorologiczne oraz bar. Dziś już raczej nie szokuje wyglądem, ale po wybudowaniu futurystyczna bryła budziła kontrowersje. UFO noclegów nie oferuje, więc nazwa schronisko jest raczej umowna. Na szczycie znajdziecie też kaplicę św. Warzyńca.
W ciepłe dni raczej trudno na Śnieżce o samotność i warunki do kontemplacji. Łatwość dotarcia i magia najwyższego szczytu robią swoje i przez Śnieżkę przechodzą tłumy. Po tym pierwszym sukcesie warto więc ruszyć w kierunku Samotni.
2. Samotnia to najbardziej malowniczo położone schronisko w Karkonoszach
Jeśli budynek na Śnieżce jest ciekawy ze względu na architekturę, to Schronisko Samotnia wygrywa malowniczym położeniem. Mieści się nad Małym Stawem, nad którym góruje stromy stok. Bardzo bawi mnie, że Mały Staw to jezioro cyrkowe. O co chodzi doczytajcie lepiej sami w ciemnych zakamarkach kamiennego internetu, bo geologia nigdy nie była moją mocną stroną, a morena denna i czołowa przerażały mnie już w podstawówce. Samotnia to już schronisko pełną gębą, można nie tylko zjeść, ale i zanocować. Miejsce popularne, ale już nie tak tłoczne jak Śnieżka.
3. Świątynia Wang – Popularna atrakcja Karkonoszy
Norweski kościół z trzynastego wieku w Karkonoszach to wystarczająco dziwna okoliczność, aby chcieć zobaczyć świątynię Wang. Na dokładkę majstersztyk konstrukcyjny: wszystko opiera się misternych, ciesielskich połączeniach, nie znajdziecie nawet jednego gwoździa. Budynek przeniesiono do Karpacza w połowie dziewiętnastego wieku, to najstarszy drewniany kościół w Polsce, chociaż tylko część elementów jest oryginalna, resztę dorobiono przy przenosinach. Szukajcie facjat Wikingów oraz smoków, takie atrakcje serwują wewnętrzne zdobienia.
Jeśli dodam, że rocznie odwiedza Wang sto tysięcy turystów oraz że możecie zrobić na miejscu zdjęcie z Duchem Gór, to nie spodziewacie się zapewne klimatycznego kościoła zabłąkanego wśród gór. I słusznie.
4. Szrenica – łatwo dostępna góra w Karkonoszach
1362 metry nad poziomem morza nie zrobią już na Was wrażenia po zdobyciu Śnieżki, zwłaszcza, że na 1310 wjedziecie wyciągiem (ze Szklarskiej Poręby). Ale Schronisko na Szrenicy nadaje się świetnie, żeby nabrać sił przed wędrówką do Śnieżnych Kotłów.
Po drodze ze Szrenicy miniecie Łabski Sczyt, trzecie w pod względem wysokości wzniesienie w polskiej części Karkonoszy. Wygląda niezbyt majestatycznie, jak kupa zielonych kamieni. Ciekawsze są mijane po drodze formacje skalne: Twarożnik i Trzy Świnki.
5. Śnieżne Kotły – Malownicza przepaść w Karkonoszach
Śnieżne Kotły to moim zdaniem jedno z lepszych widokowo miejsc w Karkonoszach. Na szczycie niemal pionowej, skalnej ściany stoi wieża radiowo-telewizyjna, kiedyś schronisko, teraz zobaczycie na budynku zatrzęsienie anten, więc nie będzie wątpliwości co do jego aktualnego przeznaczenia.
Zaraz obok znajduje się dobry punkt widokowy, to skały zwane Czarcią Amboną. Znacie ten cytat z Nietschego o otchłani, która zaczyna się gapić w obserwatora? Takie wrażenie można odnieść spoglądając kilkaset metrów w dół. Jak widać można na blogu podróżniczym cytować wielkich filozofów, choć raczej nie bez powodu mało kto to robi. W każdym razie, ściana Wielkiego Kotła ma jakieś 15o metrów wysokości, wystarczająco dużo, żeby poczuć respekt przed dalszą wędrówką.
Jeśli jednak tylko macie jeszcze trochę sił, polecam zejście do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem i Śnieżnych Stawków. Zmiana perspektywy i spojrzenie na ścianę Kotła z dołu też robi wrażenie. A stacja RTV wygląda stąd jak mały punkcik.
6. Co zobaczyć w okolicach Karkonoszy – Zamek Chojnik
Między wędrówką po kolejnych, karkonoskich szlakach warto wygospodarować trochę czasu na kilka okolicznych atrakcji. Jedną z bardziej oczywistych jest zamek na szczycie góry Chojnik. Daruję Wam historię Zamku od czternastego wieku, dość wspomnieć, że dziś są to całkiem dobrze zachowane ruiny wersji siedemnastowiecznej: wieża, mury obronne i dziedziniec pręgierzem na środku. Mury zdążyły przez wieki porosnąć zielenią, a z wieży możecie liczyć na panoramę okolicy. W kategorii Zamki Chojnik jest naprawdę godną pozycją, w pakiecie dostaniecie legendę o Kunegundzie i niestety wielu współtowarzyszy zwiedzania.
7. Okolice Karkonoszy – Cieplice Zdrój – najstarsze uzdrowisko w Polsce
Zanim ruszycie na zwiedzanie Jeleniej Góry, polecam zatrzymać się na chwilę w Cieplicach. To najstarsze uzdrowisko w Polsce, powstało już w trzynastym wieku. Jeśli lubicie sanatoryjne klimaty (ja lubię, za kilka lat będzie jak znalazł), z pewnością ruszycie do tamtejszego Parku Zdrojowego i Pijalni Wód. Niedaleko znajduje się też przyjemny Park Norweski ze stawem i drewnianym pawilonem. Do zwiedzenia także całkiem ciekawy Klasztor Cystersów z bogatymi, barokowymi zdobieniami.
Kameralna cieplicka starówka koncentruje się przy Placu Piastowskim, jeśli zboczycie nieco z tego deptaka, odszykowane, kolorowe fasady szybko ustąpią pola bardziej charakternym budynkom pozbawionym makijażu rewitalizacji. Polujcie z aparatem na leciwe szyldy, póki nie zdemontuje ich nieuchronny postęp.
8. Jelenia Góra – warto zobaczyć w okolicach Karkonoszy
W Jeleniej Górze byłem dwa razy, niestety nigdy nie miałem dość czasu, żeby zobaczyć wszystko co chciałem. Na pewno pierwsze kroki warto skierować na Plac Ratuszowy z charakterystycznym budynkiem ratusza i okalającymi plac pierzejami pastelowych kamienic. Tam też znajduje się Fontanna Neptuna oraz pozostałości po jeleniogórskich tramwajach: wagon oraz fragment torów. Co ciekawe, pod gankiem łączącym Ratusz z pobliskimi kamienicami kursowały kiedyś właśnie takie wagony.
W architekturze Jeleniej Góry widać na każdym kroku ślady dawnej świetności i zamożności tego kupieckiego miasta. Dziś zamiast kupców można spotkać tu wielu niemieckich turystów, zmodernizowana na ich potrzeby baza noclegowa i restauracyjna prezentuje się w mieście bardzo dobrze.
Zadowoleni będą też śmiałkowie żądni uniesień na poziom morza: Wzgórze Krzywoustego z wieżą widokową i Baszta Grodzka z tarasem widokowym umożliwią podziwianie panoramy. W odwodzie pozostaje jeszcze Wieża Zamkowa. Poza przewodnikowymi atrakcjami moje zaciekawienie budziły też stare budynki mieszkalne: kamienice i okazałe wille. Wiem, że mało kto ma do Jeleniej blisko, ale to chyba dobry wybór na spokojny weekend.
9. Noclegi w Karpaczu czy Szklarskiej – Gdzie spać w Karkonoszach?
Myśląc o noclegu w Karkonoszach wybieracie pewnie między Karpaczem a Szklarską Porębą. Oba miasta miasta są dogodne jeśli chodzi o dostęp do szlaków: z Karpacza dostaniecie się na Śnieżkę, a ze Szklarskiej na Szrenicę. Reszta to już kwestia tego co lubicie – w Karpaczu jest więcej turystycznego badziewia i straganów, Szklarska Poręba jest spokojniejsza i moim zdaniem bardziej urokliwa – ja wolę Szklarską.
Ale konkretny pensjonat mogę polecić w Karpaczu, proszę bardzo: Pensjonat U Musa. Tanio i przyzwoicie, niczego więcej nie potrzebujecie po powrocie ze szlaku. Wtedy i tak zwykle walczy się o życie, a zakwasy nie pozwalają zejść ze schodów. W Szklarskiej spałem lata temu, jeszcze w erze przedcyfrowej, więc niestety nie mogę niczego polecić.
10. Oczywiście w Karkonoszach warto zobaczyć znacznie więcej
Nie wspomniałem na przykład o Wodospadach Szklarki i Kamieńczyka czy kiwającym się głazie Chybotku. Albo znanych z dywanów Kowarach. Ale to w końcu tylko Karkonosze dla początkujących. Kiedyś tam wrócę i pomszczę cyfrowo te brakujące, zagubione kadry z epoki analogowych skrzynek z jednym przyciskiem i trzydziestoma sześcioma klatkami na cały wyjazd.
Tymczasem, bawcie się dobrze. W Karkonoszach.
Super zdjęcia i bardzo treściwy wpis! Karpacz bardzo przypadł mi do gustu, to miasteczko ma naprawdę sporo do zaoferowania. 🙂 Zapraszam również do siebie na wpis z tegorocznego pobytu w Karpaczu
Pozdrawiam ciepło!
Świątynia Wang bardzo fajna, szczególnie jak jest więcej czasu i mało osób na obiekcie warto przyjrzeć się dokładnie misternym zdobieniom. Jest w nich poukrywanych wiele motywów jakie widzi się dopiero z bliska. Od razu jak się ją zwiedzi też dobrze ruszyć po drodze na szlak – lub odwrotnie jak się z niego wraca odwiedzić świątynię.
Super świetny mini przewodnik po Karkonoszach. Gratuluję, sam bardzo lubię Karkonosze i wracam tu często. mimo, że wszystkie te miejsca już dawno odwiedziłem to fajnie poczytać jak inni postrzegają i czują Karkonosze. Dzięki, że masz zapał do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami i wiedzą. Pozdrawiam.