Spacer w okolicach Warszawy i to jeszcze po kładkach? Wybór jest prosty: Bagno Całowanie. Mazowiecki Park Krajobrazowy obfituje w krótkie i malownicze trasy, znakomite na krótki wypad pod miasto. Dziś coś dla miłośników torfu, co zaskakujące na trasie znajdzie się także wydma. Z centrum Warszawy jedzie się tu jakieś 50 minut, więc spacer w weekend dobrze rozpocząć w miarę wcześnie. Chętnych na spacer może być więcej.
13 Błota Stóp czyli spacer po Bagnie Całowanie
Wystartujecie na szlak zapewne z parkingu, znajdującego się tuż obok wieży pozwalającej zlustrować okolicę. Stąd kładki prowadzą w dwie strony. W sumie przejście całego szlaku nazwanego 13 Błota Stóp zajmuje około 3 godzin. Niestety mimo solidnej infrastruktury w postaci kładek i tablic informacyjnych nie zadbano o jasne oznaczenie szlaku. W moim przypadku skończyło się to pominięciu części punktów. Ale przyznam, że i tak nastawiałem się bardziej na rekreację, niż edukację i przyswajanie informacji.
Kładka od strony wieży widokowej to krótsza część szlaku. Spojrzenie z góry na torfowe pola pozwala symulować widok z drona bez specjalistycznego oprzyrządowania. Tablice informacyjne wzdłuż kładki wprowadzą Was w tajniki torfowisk, dowiecie się na przykład, że sukcesja to nie tylko znany serial, ale też proces ewolucji ekosystemów. Akurat w przypadku Całowania sukcesja polega na ekspansji krzewów i drzew, a w konsekwencji do osuszania bagna.
Spacer w drugą stronę, czyli trochę się zgubiłem
Odcinek ścieżki prowadzący w przeciwną stronę jest znacznie dłuższy. A przy tym bardziej urozmaicony. Zaczyna się ponownie od kładki, ale więcej pod nią wody. Spora szansa, że usłyszycie żaby oraz spotkacie ważki i całkiem efektowne motyle. Bobry, łosie i piżmaki wolały pozostać w ukryciu, chociaż tablice zapewniają, że znajdują się w ofercie. Nie objawił mi się także Rzęsorek Rzeczek, jedyny jadowity ssak w Polsce. Przy bezpłatnym wstępie na ścieżkę nie będziecie raczej mogli żądać zwrotu pieniędzy za bilety, nawet jeśli obsada zwierzęca okaże się niepełna.
Dalsza część ścieżki prowadzi już po gruncie, pośród zarośli czy skrajem łąki. Mniej spektakularnie, ale nadal to przyjemne miejsce na dłuższy spacer. Ja część punktów przegapiłem, niestety oznaczenia okazały się niewystarczające. Przynajmniej dla mnie.
Wydma Pękatka – mazowieccy łowcy reniferów
Mimo perturbacji dotarłem w okolice Wydmy Pękatki. Skoro dorobiła się nazwy, można podejrzewać, że nie mamy do czynienia z pierwszą lepszą kupą piachu. Otóż tu właśnie odkryto najstarsze ślady osadnictwa na Mazowszu/ Trzynaście tysięcy lat temu ówcześni łowcy reniferów rozbili w miejscu dzisiejszej Pękatki swoje szałasy. Skąd to wiadomo? W latach sześćdziesiątych 20 wieku znaleziono tu pozostałości po paleniskach, poroża reniferów i kamienne narzędzie. Hasło wydma może przywołać skojarzenia z małą pustynią, albo chociaż namiastką bałtyckiej plaży. Nic z tych rzeczy: wydma nie jest szczególnie spektakularna, ot spora połać piachu porośnięta rzadką, trawiastą szczeciną.
Bagno Całowanie to, poza atrakcyjną nazwą, także całkiem przyjemnie miejsce na dłuższy weekendowy spacer w podwarszawskich rejonach. Ja niezmiennie pozostaję pod wrażeniem Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, zatem całkiem możliwe, że nie będzie to ostatnia taka relacja. Tymczasem zobaczcie też wpis o Bagnie Bocianowskim.
Fajny, dla mnie bardzo przydatny wpis, bo nierzadko poszukuję miejscówek pod Warszawą na weekendowe spacery, zwłaszcza na wiosnę. Piękne zdjęcia. Buduję swoją stronę, tam też będzie to i owo na ten temat, ale kiedy???? A rzęsorek rzeczek to – z tego co pamiętam – chyba raczej nocny tryb życia prowadzi i jego środowisko to brzegi rzek, może więc bagno Całowanie nie jest najbardziej odpowiednim środowiskiem do obserwacji? W sensie, że niełatwo go spotkać.
Pozdrawiam i czekam na inne fotorelacje.
U mnie też od wyjazdu do wpisu mija zwykle sporo czasu, więc dobrze to znam. Powodzenia 🙂